Potrzebujesz kubeczka? Nakrętki? Implantu kręgosłupa? Pistoletu? Kup sprzęt, materiały i zabieraj się do pracy. Wszystko to można dziś wytworzyć za pomocą drukarek 3D.
Czy to naprawdę takie proste? Filmy i seriale science fiction utwierdzają nas w przekonaniu, że tak. W rzeczywistości jednak druk 3D jest wciąż dynamicznie rozwijającą się dziedziną, której daleko jeszcze do kreowanego przez media obrazu. Jednak, choć nie tak uniwersalne jak się wydaje, technologie druku 3D pozwalają już w tej chwili wytwarzać różnorodne przedmioty. I budzą kontrowersje natury prawnej, biznesowej i etycznej.
Czy to naprawdę takie proste? Filmy i seriale science fiction utwierdzają nas w przekonaniu, że tak. W rzeczywistości jednak druk 3D jest wciąż dynamicznie rozwijającą się dziedziną, której daleko jeszcze do kreowanego przez media obrazu. Jednak, choć nie tak uniwersalne jak się wydaje, technologie druku 3D pozwalają już w tej chwili wytwarzać różnorodne przedmioty. I budzą kontrowersje natury prawnej, biznesowej i etycznej.
Temat okazuje się na tyle istotny, że 3 lipca br. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie druku przestrzennego i wyzwań w dziedzinach praw własności intelektualnych i odpowiedzialności cywilnej.
Rezolucja jest dokumentem, w którym Parlament Europejski wyraża swoje stanowisko w danej sprawie. Sam fakt, że PE uznał za konieczne przedstawienie swoich poglądów w kwestii druku 3D, pokazuje, jak istotny jest ten obszar rozwoju technologicznego i jak wielu aspektów on dotyka.
Przede wszystkim w swej rezolucji Parlament dostrzega, że wprowadzenie norm regulujących wykorzystywanie i rozwijanie technologii druku przestrzennego lub dostosowanie obecnych przepisów może okazać się niezbędne w celu zapobieżenia problemom związanym z odpowiedzialnością cywilną czy naruszeniami prawa własności intelektualnej, jakie druk 3D mógłby spowodować w przyszłości. PE podkreśla przy tym, że rozwiązania legislacyjne nie powinny powielać obecnie istniejących rozwiązań prawnych. Prawo, jak stwierdza PE w rezolucji, powinno towarzyszyć innowacjom i je promować. Nie może ich hamować czy utrudniać.
Jakie zatem problemy natury prawnej mogą wiązać się z wykorzystywaniem druku 3D? Odnosząc tak postawione pytanie do ochrony praw własności intelektualnej, należy rozważyć, czy druk 3D stanowić będzie naruszenie cudzych praw wyłącznych, a jeśli tak, to kto powinien z tego tytułu ponosić odpowiedzialność.
Istota druku 3D polega, mówiąc najprościej i nie wdając się w niuanse techniczne, na odtworzeniu danego przedmiotu najpierw w postaci cyfrowego obrazu w pliku CAD, a następnie przesłaniu pliku do drukarki 3D. Urządzenie, w zależności od typu, ładowane jest materiałem, tzw. filamentem, a następnie po określeniu parametrów drukuje przedmiot. Dostępne są różnorodne rodzaje filamentów, od plastikowych, przez ceramiczne, po metalowe.
Katalog możliwych do odtworzenia przedmiotów jest duży i z każdym dniem się powiększa. Niektóre ośrodki medyczne potrafią już zaprojektować implanty dostosowane do konkretnego pacjenta i możliwe do wytworzenia właśnie na drukarkach 3D. Na świecie rozwija się cała dziedzina zwana robotyką medyczną, która zajmuje się projektowaniem indywidualnie dobranych „części zamiennych” dla ludzi, które znajdą zastosowanie na salach operacyjnych. Dzięki niewielkiej komercyjnej drukarce 3D singapurscy naukowcy zdołali wytworzyć tabletki zawierające różne leki o dawce dopasowanej dokładnie do indywidualnych potrzeb pacjenta.
Jednak drukować można też przedmioty prostsze. Na przykład brakujący do zestawu plastikowy klocek, krzesło o ciekawym dizajnie, a nawet miniaturę słynnej rzeźby.
Pytanie brzmi, czy wydrukowany na drukarce 3D przedmiot będzie stanowił naruszenie praw wyłącznych osoby, czy firmy, która wymyśliła, zaprojektowała lub zarejestrowała oryginał stanowiący wzór do wykonania wydruku?
By odpowiedzieć na to pytanie należy sięgnąć do definicji naruszenia praw własności intelektualnej. Od rodzaju naruszenia zależy, do jakich przepisów sięgniemy. Naruszenia autorskich praw majątkowych do utworu uregulowane są ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jeśli wytworzony na drukarce 3D przedmiot jest wynalazkiem chronionym patentem lub wzorem użytkowym chronionym prawem z rejestracji, czy też wzorem przemysłowym chronionym prawem ochronnym, wówczas naruszenie definiowane będzie w ustawie prawo własności przemysłowej (ustawa z 30 czerwca 2000 r.).
Zarówno jeden, jak i drugi akt prawny za naruszenie cudzego prawa wyłącznego uznają zawodowe/zarobkowe wykorzystanie cudzego prawa bez zgody uprawnionego (wytwarzanie, rozpowszechnianie, zwielokrotnianie, wprowadzanie do obrotu, oferowanie, etc.)
Z literalnego brzmienia przepisów wynika zatem, że wykonanie wydruku przedmiotu na drukarce 3D i wykorzystywanie go na własny użytek jest dozwolone i nie stanowi wkroczenia w sferę cudzych praw. Przepisy ustawy o prawie autorskim wskazują, że nie dochodzi do naruszenia cudzych praw autorskich majątkowych, jeśli utwór jest wykorzystywany dla celów własnych (tzw. dozwolony użytek). Jeśli zatem przedmiot będący utworem w rozumieniu ustawy o prawie autorskim, np. rzeźba żyjącego twórcy zostanie wydrukowana na drukarce 3D, naruszenie następuje, gdy podmiot, który taką rzeźbę wydrukuje, sprzeda ją, rozpowszechni, lub w jakikolwiek sposób wprowadzi do obrotu.
Podobnie jest w przypadku wzorów przemysłowych lub przestrzennych znaków towarowych – ich kopiowanie i wykorzystywanie jest zabronione, jeśli stanowi źródło zarobkowania. Teoretycznie więc hobbyści zafascynowani technicznymi nowinkami mogą odtwarzać chronione przedmioty, o ile robią to w domowym zaciszu i na własny użytek.
Z drugiej strony patrząc, do wydrukowania trójwymiarowego przedmiotu potrzebny jest odpowiednio przygotowany plik źródłowy. Taki plik również może podlegać ochronie prawnoautorskiej, podobnie jak oprogramowanie, a jego autor może domagać się uznania jego praw osobistych (do oznaczenia utworu jego nazwiskiem) oraz sprzeciwić się powielaniu takiego pliku w celach zarobkowych.
Wspomniane wyżej aspekty druku 3D można uregulować na podstawie istniejących przepisów. Gdzie zatem leżą kontrowersje i wyzwania? Załóżmy, że jedna osoba zaprojektowała przedmiot, druga zdigitalizowała go do pliku CAD, a trzecia skalibrowała drukarkę i wykonała wydruk. Kto jest twórcą? Czy projektant i programista CAD mogą zostać uznani za współtwórców?
Z kolei przedmioty wydrukowane na własny użytek, w oparciu o istniejący pierwowzór mogą wprowadzać w błąd co do ich pochodzenia. Na przykład torebka czy etui na telefon wykonane na wzór markowych pierwowzorów mogą stanowić naruszenie na podstawie przepisów o nieuczciwej konkurencji. Głośna w ostatnim czasie w USA sprawa plików umożliwiających druk broni odsłoniła jeszcze inne problemy związane z tą błyskawicznie rozwijającą się dziedziną. Wydrukowana z tworzywa praktycznie niewykrywalnego dla detektorów metalu broń może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa np. w powietrzu, na pokładzie samolotów. Dokładność odwzorowania i trwałość wydrukowanego w 3D pistoletu również jest dyskusyjna. Według ekspertów, taka broń rozpadłaby się po pierwszym wystrzale. Czy za ewentualne szkody lub uszczerbek na zdrowiu użytkownika odpowiedzialny będzie autor pliku CAD? Czy umieszczanie projektów broni w sieci stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego? Ta sprawa jak dotąd nawet w Stanach Zjednoczonych nie znalazła zadowalającego rozwiązania.
A co z internetowymi bibliotekami plików CAD zawierającymi gotowe do użycia projekty na licencji open source? Czy pliki, które powstały bez zgody właściciela praw do oryginału, stanowią naruszenie? Na te wszystkie pytania nie ma na razie jednoznacznej odpowiedzi.
Podsumowując, druk 3D oprócz otwierania ogromnych możliwości w nauce, medycynie czy podróżach kosmicznych, stwarza również szereg zagrożeń i budzi wiele wątpliwości. Z czasem, wraz z pokonywaniem przez tę technologię kolejnych barier, jej wykorzystanie będzie wymagało odpowiedniego podejścia prawnego, nowych uregulowań i rozstrzygnięć ustanawiających normy konieczne dla zagwarantowania bezpieczeństwa ludzi i poszanowania praw twórców.