Gwiezdne Wojny mają ogromny wkład w naszą kulturę, ale saga oferuje nie tylko dobrą rozrywkę, lecz także przyczyniła się do wprowadzenia do użytku wielu świetnych rozwiązań chronionych prawami wyłącznymi.
Dzień Gwiezdnych Wojen obchodzony, nieprzypadkowo, 4 maja, to święto wszystkich fanów słynnej serii filmowej. Data została wybrana celowo zarówno ze względu na nazwę miesiąca, jak i zbliżoną wymowę słów fourth i force, a hasłem przewodnim tego dnia jest May the fourth be with you. Czy wiecie, że hasło to jest chronionym znakiem towarowym? Firma Lucasfilm Ltd. LLC zgłosiła je w amerykańskim Urzędzie Patentowym (USPTO) w 2014 roku, choć trzy lata wcześniej zastrzegła je w nieco innej formie – May the 4th be with you.
Kultowe już zdanie I’ve got a bad feeling about this, wypowiedziane w różnych wariantach łącznie 10 razy przez 7 różnych postaci w niemal wszystkich częściach sagi, począwszy od Luke’a Skywalkera w Nowej Nadziei, zostało zarejestrowane zarówno w USPTO, jak i w EUIPO.
Z ciekawostek językowych jest jeszcze słowo droid, które zostało utworzone poprzez skrócenie słowa android przez Johna Stearsa, specjalistę od efektów specjalnych. W Gwiezdnych Wojnach droidy to roboty, które posiadają pewien rodzaj sztucznej inteligencji. Funkcjonuje kilka rodzajów droidów, w tym droidy protokolarne (np. C-3PO), lub do zastosowań inżynieryjnych (np. R2-D2). Słowo to jest zastrzeżone przez Lucasfilm już od 1977 roku (zastrzegane wielokrotnie dla różnych zastosowań).
Źródło: https://www.uspto.gov/
Firmy, które chcą używać słowa droid go komercyjnie, muszą posiadać zgodę właściciela prawa lub liczyć się z tym, że zostaną pozwane o naruszenie prawa wyłącznego – a takie przypadki już miały miejsce. Poniżej fragment pisma skierowanego w sprawie zgłoszenia znaku Addroid:
Źrodło: http://scribd.com
Lucasfilm bardzo dba o ochronę własności intelektualnej. Gwiezdne Wojny to łącznie setki patentów, znaków towarowych i praw autorskich. Chronione są nie tylko znaki słowne, lecz także wygląd postaci czy technologie stosowane przy produkcji filmów. Dzięki ochronie własności intelektualnej poprzez samą sprzedaż produktów pod marką Star Wars George Lucas zarobił ok. 30 miliardów dolarów.
W ostatnich latach zostało udzielonych wiele patentów dla Lucasfilm i Disneya dla wynalazków dotyczących m. in. wirtualnej rzeczywistości, trójwymiarowego przechwytywania ruchu czy też systemów projekcji. Rozwiązania te są związane najprawdopodobniej z otwartym w sierpniu 2019 roku tematycznym parkiem Star Wars: Galaxy’s Edge w Disney World w Orlando.
Jednym z najciekawszych jest system projekcji oparty na interakcji z widzem, który pozwoli na niemal prawdziwą walkę mieczem świetlnym. System ten wykorzystuje dron do transmisji światła lasera, które wytworzy wirtualny miecz świetlny. Mgła zwiększa widoczność lasera, dzięki czemu goście parku rozrywki będą mogli używać własnych mieczy świetlnych do odbijania wiązki światła od drona. Użytkownicy będą mieli szansę poczuć się jak prawdziwi Jedi, gdyż wirtualny miecz świetlny będzie zawierał wyczuwalne reakcje zwrotne i charakterystyczny dźwięk miecza świetlnego. Piszę o rozwiązaniu w czasie przyszłym, gdyż na razie nie ma informacji, które potwierdzałyby wdrożenie powyższego rozwiązania.
Źródło: https://www.uspto.gov/
A poniżej krótki przegląd publikacji, w których rysunki będą wyglądały znajomo nie tylko dla fanów. Niech Moc będzie z wami!